Spojrzałem
na nią. Jak zawsze była piękna. Jej kruczoczarne, długie loki lśniły rozsypane
na poduszce, a usta zachwycały pełnością i kształtem, choć nieco zbladły. Pogłaskałem
policzek lubej. Miała idealną, porcelanową cerę. O posiadaniu tak nieziemskiej
urody marzy każda kobieta. Westchnąłem z zadowoleniem. Gładziłem dłonią
doskonałe ciało ukochanej, pod palcami poczułem przyjemny chłód skóry.
Wiem, że jesteś tylko moja, słodka. Już nikt
cię nie skrzywdzi, nie zdobędzie. Należysz do mnie i twoje piękno nigdy nie
przeminie, zadbałem o to. Nic nas nie rozdzieli, najmilsza. Zapamiętałem, jak
mówiłaś, że kochający nie umierają.
W
naszą rocznicę dostałaś najwspanialszy prezent – zatrute wino i wieczność.